niedziela, 21 czerwca 2015



Oto moja wizja epickiej misji w GTA V, stworzona na konkurs GTA Site, uzyskała wyróżnienie.
Tytuł: "Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni"

Dzwoni telefon (Lester >> Michael)
L: Udało mi się namierzyć porywacza twojej łajby.
M: Mojej łodzi? Tej, którą straciłem przez Jimmy'ego?
L: Dokładnie. Mam nadzieję, że nie przestało Ci już na niej zależeć...
M: Stary, skąd. Co to za gnojek ją podpieprzył?
L: Niejaki Eddie Castro, Meksykanin. Należy do międzynarodowej grupy rabusiów. Nie zdziwię się, jeśli twoja łódka jest już gdzieś w Europie Środkowej... W każdym razie, typ aktualnie jedzie swoim Bobcatem do Chumash przez kanion Banham. Na mój nos szykuje się jakieś poważne spotkanie - powinieneś się temu przyjrzeć.
M: Cholera, za 15 minut mam wizytę u Solomona Richardsa!
L: To już nie mój problem. Zrobiłem, co mogłem. Teraz twój ruch.
M: Jasne... dzięki.

Telefon (Michael >> Franklin)
M: Cześć, Frank. Masz wolną chwilę?
Gra automatycznie zmienia postać gracza na Franklina. Ten właśnie wysiadł z białego vana Lamara, obok niego stoi Chop.
F: Jasne, ziom. O co idzie?
M: Pamiętasz tę łódź, którą mi ukradli?
F: Taa, ciężko byłoby zapomnieć.
M: Mam namiary na porywacza. To jakiś Meksykanin - Eddie Castro. Jedzie swoim Bobcatem do Chumash od północy. Mógłbyś go wytropić i jakoś odzyskać moją zgubę?
F: W mordę, to nie jest łatwe zadanie, ale zobaczę, co się da zrobić.
M: Dzięki, młody. Dzwoń jakby coś.

F (sam do siebie, po odłożeniu telefonu): Chyba nawet mam pomysł. Chop, jedziemy!
Zadanie (po wejściu do samochodu): Dotrzyj do Chumash.

Kiedy gracz dotrze w okolicę mola, widać kilku uzbrojonych w karabiny szturmowe mężczyzn ubranych na czarno. Tworzą oni zamknięte koło na plaży pod molo. W środku tego koła stoi kilku innych mężczyzn, nieuzbrojonych, romawiających ze sobą. Paru ma garnitury, walizki. Obok stoi parę vanów, samochodów sportowych, ciężarówka z naczepą. Na wodzie - parę łodzi.
F: Kurwa. Miał być jeden. Chyba się spóźniłem.

Zadanie: Przyjrzyj się łodziom.
Gracz musi użyć aparatu lub lunety w karabinie, spojrzeć na łodzie.
F: Chwila. Nie ma tu łódki Michaela. Trzeba się rozejrzeć. Chop, szukaj!

Pies zaczyna węszyć. Z każdym krokiem zbliża się do celu, który stoi na końcu molo, podpięty do Bobcata XL. Na psa nikt nie zwraca uwagi, jednak Franklin - gracz - musi chodzić w taki sposób, aby nie został zauważony.
Kiedy gracz będzie na tyle blisko, żeby dokładnie zobaczyć łódź, pojawia się zadanie: Odzyskaj łódkę, przy czym znacznik wskazuje samochód.Siedzący w pickupie facet wychodzi i krzyczy na cały głos z meksykańskim akcentem: "Hej! Kto go tu wpuścił?!" i wyjmuje shotguna. Od tej pory ochroniarze wiedzą o obecności Franklina. Gracz musi zabrać łódź i zabić goniących go (w Felonach + na końcu Maverick) członków gangu. Kiedy już to zrobi, otrzymuje kolejne zadanie: Umieść łodź w wodzie. Może to zrobić w dowolnym miejscu i w dowolny sposób, byle łódka nie uległa zniszczeniu. Chop podąża za graczem, może wejść na łódź.

Kiedy gracz znajdzie się za sterami łodzi na powierzchni wody, Franklin wykonuje telefon do Michaela.
M: Jak idzie?
F: Mam tą twoją zagubioną owieczkę.
M: Żartujesz! No to zajebiście! Będę czekał na plaży Del Pierro. Ahh, nareszcie.
F: (śmiech) A mówią, że pieniądze szczęścia nie dają...

Zadanie: dopłyń do plaży Del Pierro.
Mniej więcej w połowie drogi na horyzoncie pojawiają się 3 Seasharki i 1 Dinghy wypełnione uzbrojonymi najemnikami na usługach rabusiów. Gracz musi ich zabić, zanim dotrze na plażę.

Po dotarciu na miesjce - cutscenka:
Franklin powoli podpływa do Michaela, który czeka na plaży - w wodzie po kolana. Za nim stoi drewniana, nieduża skrzynka. Na plaży mało ludzi.
M: A oto i syn, którego zawsze chciałem!
F: Taa, nie ma za co.
Kiedy łódka zatrzyma się koło Michaela, podnosi on skrzynkę i podaje Franklinowi. Franklin pomaga mu potem wejść na pokład.
M: Chłopie, zajebista robota. (głaszcze swoją łódkę) Nie sądziłem, że kiedykolwiek ją odzyskam.
F: Słuchaj, nie żeby coś, ale to przecież tylko rzecz. Ot, kawał złomu.
M: Niby tak, ale to właśnie na niej udawałem się z Amandą na wycieczki, zanim jeszcze się pobraliśmy. (Rozmarzonym głosem) Wtedy striptiz nabrał zupełnie nowego znaczenia...
F: (śmiech) To wiele wyjaśnia. (śmiech)
M: Dobra, starczy tego pitu-pitu. (Wyjmuje 2 butelki piwa ze skrzynki) Pijmy, Franklin - twoje zdrowie!

Chop szczeka parę razy. Kamera idzie do góry, w kierunku morza, molo.
Zmienia się pora, 3 godziny do przodu. Kamera znowu wraca na łódź - Michael i Franklin śpią, Chop zaczyna szczekać i warczeć w kierunku ulicy.

F (wstaje - zaspany, lekko nieprzytomny, mówi do psa): Chop, daj spokój. Pora się zbierać.
Pies nie daje za wygraną.
F (do siebie, cicho): Cholera, o co mu chodzi?
Pada strzał, rozbija szybę łodzi. Kolejne 4 uderzają o jej spód.
F (zdezorientowany krzyczy): Kurwa, co się dzieje?! Michael, wstawaj!
Kamera idzie w kierunku ulicy. Stoi tam 5 Grangerów, kilkunastu ubranych na czarno ludzi - niektórzy mają pistolety, inni karabiny szturmowe. Celują w łódź.
M (rozbudzony): Chwytaj za stery. Spierdalamy.
Michael podnosi z podłogi karabin maszynowy, Franklin siada za sterami.
M (do siebie, ze złością w głosie): A z wami sam się rozprawię...

Gracz przejmuje kontrolę nad Michaelem, dokonuje rzezi na napastnikach. Słychać śmigła helikoptera. Franklin zaczyna odpływać. Kiedy wydaje się, że już wszyscy są zabici nagle kamera idzie w kierunku jednego z domów - na jego dachu stoi najemnik z RPG. Wystrzeliwuje pocisk w kierunku łodzi, kamera śledzi jego lot w trybie slow-mo. Kiedy znajdzie się dosłownie pół metra nad głowami bohaterów, oboje krzyczą.
F & M (w slow-motion): Ja pierdolęęę!
Pocisk nie trafia w łódkę tylko w helikopter najemników, który było wcześniej widać i słychać. Następuje ogromny wybuch, pozostałości z helikoptera latają po niebie.
F (szczęśliwy, z niedowierzaniem): Kurwa, lepiej jak w nowy rok!
Gracz nadal kontroluje Michaela. Franklin płynie na południe. Dookoła gracza pojawia się coraz więcej łodzi z najemnikami i uzbrojonymi rabusiami.
M: Za dużo ich! Nie damy rady, już po nas.
Nagle na horyzoncie pojawia się Skylift.
F: Co to jest?!
Przez megafon słychać głos Trevora.
T: Czy mnie oczy nie mylą? Czy ja widzę Mike'a? I... Franklina? Czy ktoś może mi wyjaśnić, dlaczego goni was cały pieprzony garnizon najmeników?
M: Trochę słaby moment na wyjaśnienia, nie sądzisz? Może byś nas jakoś wyciągnął z tego bagna?
T: Zawsze do usług. Trzymajcie się tam.

Gracz przejmuje kontrolę nad Trevorem.
Zadanie: podczep łódź do magnesu.
Kiedy zostanie wykonane:
T: Witamy na pokładzie Phillips Airlines. Życzymy miłego lotu. Za wszelkie uszczerbki na zdrowiu nie odpowiadamy.
M: Po prostu nas stąd zabierz!
T: Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem!

Zadanie: oddal się od morza.
Kiedy gracz wleci wgłąb lądu, przestaje być goniony.
T: Gdzie Was zrzucić?
M: Gdzieś, gdzie nas nie znajdą...
T: Robi się.

Zadanie: zostaw Michaela i Franklina w Tataviam Mountains.
Kiedy zostanie wykonane.
F (schodzi na ląd z Chopem): Dzięki za pomoc, T. Myślałem, że już po nas.
T: Wiesz, przyjaciół poznaje się w biedzie. Mam rację, Mikey?
M: A weź się pierdol.
T: Słodziutki jak zawsze! Do następnego, panowie.

Trevor odlatuje, kamera kieruje się w stronę słońca. Misja zakończona.

Mapa:
Zielony - kryjówka Franklina, miejsce rozpoczęcia misji.
Żółty - Chumash, miejsce akcji, strzelaniny.
Czerwony - Plaża del Pierro, miejsce spotkania bohaterów.
Biały - droga ucieczki.
Czarny - ataki rabusiów na bohaterów.
Niebieski - Tataviam Mountains, miejsce zakończenia misji.





































http://gtasite.net/blog/149991/241/misja-konkursowa.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz